piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 16

- Chcesz coś do jedzenia?- pyta mnie Harry, kiedy jedziemy do Londynu.
- Może tylko, kawę- odpowiadam i opieram głowę o zagłówek, i nagle przychodzi mi na myśli jedno pytanie- Dlaczego to zrobiłeś?- pytam, patrząc się przed siebie.
- Co?- słyszę jego krótkie pytanie, na które odwracam się w jego stronę, marszcząc brwi.
- Twój kiepski żart z tą kartką- chłopak zerka na mnie z rozbawieniem wymalowanym na twarzy, po czym znowu swój wzrok kieruje na jezdnię.
- Sam do końca nie wiem, co mną kierowało - drapie się prawą dłonią w podbródek, unosząc brwi- Może, lubię cię straszyć?- wzrusza ramionami.
- Jak typowy psychopata?- przegarniam włosy, z lekkim uśmiechem na twarzy.
-  Jak typowy psychopata- powtarza i odwzajemnia uśmiech. Po krótkiej chwili, Harry zajeżdża na mały parking, przed niewielką kawiarenką, zostawił samochód na jednym z wolnych miejsc, po czym oboje udaliśmy się do budynku. Szybko zajmuję miejsce dla dwojga, przy oknie.- Co chcesz?- Pyta mnie brunet, stojąc przede mną.
- Latte macchiato- odpowiadam, splatając swoje palce na stoliczku. Harry potakuje i odchodzi. Spoglądam przez szybę, na której są, wolno spływające kropelki deszczu. Pogoda w Wielkiej Brytanii, kiedyś mnie dobije. W Ameryce, rzadko co była taka pogo... Z zamysłu wyrywa mnie, odgłos stawianego szkła na blacie stolika. Odwracam się i widzę przed sobą moje latte macchiato, a do tego czekoladową muffinę. Harry zajmuje miejsce na przeciw mnie, popijając zwyczajną kawę z mlekiem.- Nie jestem głodna- patrzę na niego, a on robi to samo.
- Po prostu ją zjedz- wskazuje prawą dłonią na, muffin, marszcząc brwi.
- Ale...
- Nie zaczynaj- ucisza mnie swoim władczym tonem i wzrokiem, który nie zna sprzeciwu. Upijam łyk gorącego napoju, i gryzę kawałek czekoladowego ciastka. Nawet smaczny. Po chwili zjadam go całego i do końca dopijam kawę.- W ogóle nie byłaś głodna- czepia się Harry, widząc, że ciastko zniknęło z talerzyka. Wywracam oczami, ale nie zamierzam wdawać się z nim w dyskusję . Po chwili, wychodzimy z budynku, a następnie do auta. Droga powrotna, mija nam w zupełnej ciszy, którą umila mi cicha muzyka, wydobywająca się z radia.- Więc- Mówi, kiedy zatrzymuje się przed moim domem- Jakie plany na dziś?- pyta patrząc na mnie.
- Cóż, jest- patrzę na zegarek w radiu- 16:25, więc pewnie spakuję się do szkoły, pooglądam jakieś bezsensowne reality show, i pójdę spać- unoszę wzrok na chłopaka, który patrzy na mnie z przymrużonymi oczami- Co?- marszczę brwi
- Nie powinnaś, być teraz sama- wygląda jakby się nad czymś zastanawiał.
- Nie jestem już małą dziewczynką- uśmiecham się i naciskam na klamkę, ale drzwi się nie otwierają-  Mógłbyś?- Harry naciska guzik, który automatycznie odblokowuje drzwi.- Pa- mówię szybko i wychodzę, zabierając moją torbę, z której wyciągnęłam klucze od domu. Wkładam klucz do zamka i otwieram drzwi, odwracam się, aby zobaczyć, czy Harry już odjechał, ale on ma chyba inne zamiary. Idzie w moim kierunku z rękami włożonymi w kieszenie kurtki.- Miałeś wracać do siebie- mówię, kiedy brunet stoi już przy moim boku.
- Kto tak powiedział?- marszczy brwi i opiera się o drewniane drzwi. Wywracam oczami i kręcę głową, po czym wchodzę do mieszkania, a za mną wchodzi on. Zamykam drzwi, zdejmuję moje converse i idę prosto do mojego pokoju. Szybko szukam ładowarki do telefonu, a kiedy ją znajduję podłączam ją do mojego iphona. Włączam urządzenie i od razu doznaję szoku. Moja mama dzwoniła do mnie 30 razy. Cholera, pewnie umiera ze strachu. Szybko wybieram jej numer i dzwonię.
- Młoda damo co ty sobie wyobrażasz?!- wręcz krzyczy, a ja zamykam oczy i oddalam słuchawkę od ucha.
- Wiem, ale bateria mi padła- tłumaczę się, lecz wiem, że to nic nie da.
- Dziecko, ja tu się zamartwiam, a ty mi mówisz, że bateria ci padła?
- Przepraszam, to się więcej nie powtórzy- siadam na łóżko i zaczynam bawić się materiałem pościeli. Słyszę jak głośno wzdycha.
- Nie rób tego nigdy więcej- mówi wyraźnie, uspokojona.
- Oczywiście- uśmiecham się. Tak bardzo za nią tęsknie, a to dopiero 2 dzień jak jej nie ma.
- Kocham cię skarbie- Przez załamanie jej głosu, wnioskuję, że usiłuje się nie rozkleić
- Ja ciebie też. .
- Zadzwonię jutro. Pa- rozłączam się i odkładam telefon na biurko, gdzie się ładuje.Wzdycham i schodzę na parter, a następnie kieruję się do kuchni. Harry stoi przy mikrofalówce, w której jest popcorn.- Co robisz?- pytam i podchodzę bliżej niego.
- Popcorn?- Przewracam oczami na jego sarkazm, siadam na stół patrząc na niego. Stoi lekko pochylony, obie dłonie trzymając na blacie szafki, patrząc na popcorn w mikrofalówce. Kiedy przekąska jest gotowa, chłopak powoli wyciąga naczynie z ciepłym i pachnącym popcornem. Odwraca się w moją stronę i mierzy mnie wzrokiem od góry do dołu- W telewizji będzie fajny film, chodź- mówi i mija mnie. Zeskakuję ze stołu i podążam za nim. Harry usiadł na kanapie, a nogi położył na stolik do kawy.
- Właśnie chciałam powiedzieć "Czuj się jak u siebie w domu", ale chyba tego nie potrzebujesz - siadam obok niego, a on tylko się śmieje i włącza telewizję.-Co to za film?- Biorę popcorn i wkładam do buzi, powoli go przeżuwając.
- Supersamiec- uśmiecha się, i jak na zawołanie film się rozpoczyna. To typowa komedia, którą Harry chce oglądać. Temat przewodni seks. Nie powiem, bo śmiałam się na niektórych momentach, ale zdecydowanie wolę "romansidła" 
- Dzięki Bogu, już koniec- mówię to, kiedy na ekranie pojawiają się napisy. Wstaję i przeciągam się. Biorę pustą miskę i idę do kuchni.
- Dlaczego? To jest świetna komedia- protestuje chłopak i idzie za mną.
- Dobra, dobra- wkładam naczynie do zmywarki i spoglądam na zegarek, wiszący na ścianie- Chyba pójdę już, spać.- Patrzę na niego, a on na mnie.
- Tak, i co z tym?- krzyżuję ręce na klatce piersiowej
- Powinieneś iść- opieram się o szafki.
- A co jeśli tego nie zrobię?- powoli idzie w moja stronę, skanując moje ciało.
- Będę zmuszona, z tobą walczyć- przesuwam się w bok, co wywołuje uśmiech u bruneta.
- Wiesz, że ze mną nikt nie wygra- przeczesuje swoje loki, które opadły mu na czoło. Nadal szedł prost na mnie w wolnym tempie, ale nagle zrywa się i szybko mnie łapie i sadza na wysepce. Piszczę i stosuje, mój jakże świetny prawy sierpowy, lecz Harry jest szybszy i zatrzymuje mój ruch, łapiąc mnie za nadgarstek i obie dłonie skrzyżował za moimi plecami.- I co byś teraz zrobiła, jakbym był zboczeńcem?- uśmiecha się triumfalnie.
- To co każda, dziewczyna- unoszę kolano, aby uderzyć go w czułe miejsce, lecz on znowu mnie ubiega, i zatrzymuje moje poczynania, śmiejąc się gardłowo.- Daj spokój. Naprawdę jestem zmęczona- mówię zgodnie z prawdą. Harry przez chwilę patrzy na mnie, aż w końcu puszcza moje nadgarstki, ale nadal nie odchodzi, a ja dopiero teraz zwracam uwagę, na małą przestrzeń między nami. Chłopak musi się pochylać, ponieważ, jest wyższy ode mnie, jego obie dłonie, spoczywają po obu stronach, moich bioder, a on sam stoi pomiędzy moimi nogami. Nie wiem ile jesteśmy w takim położeniu, ale jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza. Może nawet podoba. Jego ciepły oddech, łaskoczę moją skórę na twarzy. Harry unosi swoją prawą dłoń i przykłada ją do mojego lewego policzka gładząc go kciukiem, a po chwili chłopak pochyla się i lekko muska moje wargi swoimi. Oddaję pocałunek, a chłopak korzysta z okazji, kiedy otwieram usta i wsuwa swój język od razu zaczynając ocierać go o mój. Jego dłoń z mojego policzka , przeniosła się na plecy, a zaś drugą dłonią gładził moje udo. Cholera, czemu on musi tak, świetnie całować? Przerywamy pocałunek, aby zaczerpnąć powietrza. W pomieszczeniu słychać tylko nasze oddechy, a kiedy chłopak próbuje znowu, mnie pocałować, ja zatrzymuje go, opierając moje dłonie o jego tors. Harry spogląda na mnie.- Dobranoc, Harry- szepczę nadal patrząc na niego. Na twarzy bruneta pojawia się uśmiech.
- Dobranoc, kotku- odsuwa się, a ja jak poparzona zeskakuje z blatu i pędem wbiegam po schodach do mojego pokoju. Przebieram się w piżamy i wskakuję pod kołdrę i gapię się w sufit. Harry jest w moim domu, razem oglądaliśmy film, aby następnie całować się w kuchni. Co ja zrobiłam?

__________________________________________________________________________
Heeeej :D Jeju, ich pierwszy wspólny pocałunek *.* Podoba się? Komentujcie skarby <3
P.S Co sądzicie o teledysku do You & I ? Bo ja osobiście, za nim szaleje. I to spojrzenie Harry'ego...ghjkl... Boski jest po prostu <3 I Wesołych  świąt :D


7 komentarzy:

  1. Eeee ... ZAJEBISTY !! ;O XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooch !! Jest po prostu świetny, jak i rozdział, tak i teledysk !! <3
    Jejku, wreszcie pocałunek i te jego boskie " dobranoc, kotku " <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny <3
    Kooocham czytać twojego bloga ♥
    A co do teledysku to też jest świetny poryczałam się :'')
    .. Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Chce rozdział z 18 + !!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny, z resztą jak całe ff <3
    Naprawdę masz talent, a twoje imaginy sa mega wciagające. Dopiero dzisiaj trafilam na twój blog i chyba jeszcze dzisiaj nadrobie wszystko ^^
    Chciałam tylko zwrócić uwagę na częste pojawianie się przecinków w dziwnych miejscach, np. ,,Może tylko, kawę", czy ,,Nie powinnaś, być teraz sama", albo błędy w wyrazach (skurzę zamiast skórze). Tak to nie mam się do czego przyczepić, bo jest opowiadanie jest świetne, a o tych rzeczach tak na przyszłość mówię, gdybyś chciala wiedzieć :D
    Zapraszam do siebie
    imaginy-1dbyme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń