wtorek, 25 marca 2014

Rozdział 8 część 2

                                                       Przeczytaj notkę pod rozdziałem !     

                                                                           Muzyka
Siedzę przy stole, i piję ciepłe kakao. Jest 20:37, a mamy jeszcze nie ma. Odkładam kubek do zmywarki i kieruję się na schody. Kiedy mam już wejść na pierwszy stopień, słyszę dzwonek. Podchodzę do drzwi i otwieram je. Nie spodziewałam się go tu.
- Hej- mówi Harry, ale ja nie odpowiadam- Wiem o twoim tacie...- wzdycha-...Moje kondolencje.
- Nie musiałeś- odpowiadam oschle. Nie potrzebuje współczucia. Ani jego, ani nikogo innego.
- Wszystko okey?- patrzy na mnie, poważnym wzrokiem.
- Mój ojciec został zabity, niedawno wróciłam z jego pogrzebu, morderca jest na wolności. Jak byś się czuł?- moje gardło się zaciska, a z oczu znów płyną, słone łzy- Nic nie jest okey!- krzyczę przez łzy.
- Ććć- szepcze chłopak i  przytula mnie. Wtulam się w jego tors i wypłakuje, cały mój ból.- Będziesz cierpieć, ale potem będzie tylko lepiej- mówi i gładzi moje włosy. Jego głos jest uspokajający, więc już po chwili przestaję płakać
- Dziękuję- Wycieram policzki-Jest już późno, położę się spać- Mówię i odsuwam się od bruneta, który lekko się uśmiecha.
- Dobranoc- odpowiada i odchodzi, a ja wracam do mieszkania. Idę do pokoju, kładę się na łóżku i zasypiam.
                                                                      ***
-Kochanie, nie musisz iść dzisiaj do szkoły- mówi do mnie mama, kiedy kończę jeść chleb z nutellą.
- Wolę gdzieś iść, bo w domu do końca się załamię- mój głos jest cichy i opanowany.
- Masz rację- wzdycha- Wracaj szybko i uważaj na siebie- całuje mnie w czoło. Czuję się jak, dziecko pierwszego dnia w szkole, gdzie matka martwi się o nie.
- Pa!- Krzyczę, kiedy jestem gotowa, chwytam plecak i wychodzę. Zimny, porywisty wiatr rozwiewa mi włosy, więc szybko opatulam się szalem. Kiedy mijam próg szkoły, wszyscy patrzą się na mnie ze współczuciem. Ignorując ich, idę do swojej szafki i wyciągam z niej potrzebne książki.
-Jess- odwracam się i widzę Angie.
- Hej- mówię i wymuszam uśmiech. Dziewczyna bez ostrzeżenia, przytula mnie. Nie próbuje mnie pocieszać, i jestem jej za to wdzięczna. Kiedy już się, od siebie odsuwamy, dzwoni dzwonek.- Chodź- mówię i razem idziemy w stronę klasy od biologi.

                                                                        ***
- I on wtedy, spytał mnie, czy pójdę z nim do kina- Razem z Angie, siedzimy na stołówce. Szatynka, opowiada mi o rozmowie z klasowym kujonem, Johnym. Dzięki normalnym rozmowom, mogę chodź w minimalnym stopniu, zrelaksować się.
- Masz branie- uśmiecham się
- A co z Harry'm?- pyta, a ja spoglądam na nią
- A co ma z nim być?- marszczę brwi , a dziewczyna unosi swoje w górę- Nie spotykam się z nim, jeśli o to ci chodzi- zapewniam ją i biorę łyka mojej pepsi w puszce.
- O cholera, o wilku mowa- szatynka spuszcza wzrok na swoje kolana, a ja odwracam się za siebie i dostrzegam bruneta, który idzie w naszą stronę. A już myślałam, że dziś go nie spotkam. Po tym jak się przy nim rozkleiłam, czuję się niezręcznie. Wracam do poprzedniej pozycji i kończę jedzenie.
- Już się bałem, że się dzisiaj nie spotkamy, kotku- mówi to na tyle głośno, że wszyscy odwracają się w naszą stronę i bacznie obserwują. To cholernie frustrujące.
- Ile razy mam ci powtarzać- wstaję i stoję przed jego wysoką sylwetką.- Nie nazywaj mnie, kotek.
- Przypomnij mi o tym, kiedy będę cię ostro pieprzyć, kotku- nachyla się ku mnie, i daje akcent na ostatni wyraz. Wszyscy obecni zaczynają gwizdać i klaskać. Chwytam za puszkę z napojem i oblewam nim chłopaka, a cała sala milknie.
- Poszukaj sobie kogoś takiego jak ty, Styles- warczę, przekładam plecak przez ramię i wychodzę ze stołówki, a następnie ze szkoły. Ten człowiek nie ma skrupułów. Wczoraj wieczorem, kiedy się przy nim popłakałam, przez ten jeden moment, myślałam, że jest inny. Niestety, to tylko pozory.
                                                                        ***

- Wszystko się sypie- siedzę z podciągniętymi, kolanami pod brodę, przed grobem ojca.Wzdycham. Może to wydawać się głupie, że gadam do kamiennej tablicy, ale czuję, że on mnie słyszy- Chciałabym wrócić do Ameryki, ale skoro ty tutaj jesteś, to ja też- unoszę głowę w górę i przyglądam się pochmurnemu niebu. Słyszę odgłos, łamanej gałęzi i odwracam się.
- Przepraszam- Harry unosi ręce w geście obronnym- Za przerwanie, jakże ożywionej rozmowy- śmieje się i opiera o drzewo. Chyba zmienił bluzkę, ponieważ nie ma żadnych znaków po pepsi. Poziom agresji w moim organizmie, szybko się podnosi. Wstaję i bez słowa wymijam chłopaka.- Czekam na przeprosiny- słyszę za sobą, ten znienawidzony głos.
- Że co?- odwracam się- Ty, czekasz na przeprosiny? Błagam cię- śmieje się i odchodzę. Jak na Harry'ego przystało, szybko przycisnął mnie do drzewa.
-Przeproś- mówi, a pojedyncze loki, spadają na jego czoło.
-Nigdy- odpowiadam przez zęby. Chłopak uśmiecha się, a jego wyraz twarzy mówi " I tak to zrobisz"
- A jeśli pomogę ci, znaleźć oprawcę twojego ojca- odsuwa się, bacznie mi się przyglądając. Czy on właśnie zaoferował mi pomoc? Patrzę na niego ze zdumieniem.
- Mógłbyś to zrobić? Jak?- pytam szybko. Policja znając życie, po niecałym miesiącu, zakończy śledztwo, a Harry... no cóż, jest w gangu więc, pewnie będzie miał jakieś informację.
- Czekaj, czekaj... chyba czegoś, mi nie powiedziałaś- uśmiecha się cwaniacko. No tak, nadal czeka na moje "przepraszam". Wzdycham z rozdrażnieniem i na moment zamykam oczy.
- Przepraszam- mówię i otwieram oczy.
- Nie słyszę- nachyla się, wystawiając przy tym swoje prawe ucho.
- Przepraszam!- krzyczę. Boże, czemu ten człowiek mnie tak denerwuję?
- No widzisz. Nie było tak źle, prawda?- pyta, wyraźnie zadowolony z siebie
- Pomożesz mi?
- Chodź- macha ręką i wychodzi z cmentarza, a ja podążam za nim.- Wsiadaj- wskazuje na swoje auto.
- Odzyskałeś samochód- mówię i wsiadam do niego.
- Nie było problemu- mówi to, kiedy zajmuję miejsce kierowcy i mruga do mnie.
- Tylko jedź ostrożnie- ostrzegam i zapinam pas bezpieczeństwa.
- No tak- śmieje się i rusza.
          ________________________________________________________________
Tak, tak wiem, rozdział krótki i nudny :/ Ale to przedsmak ;) Następny DUŻO ciekawszy rozdział, pojawi się jeśli pod tym postem będzie...Uwaga... 10 komentarzy :D Liczę na was kochane <3
Jeśli jakieś pytanka, to zapraszam ask :)

12 komentarzy:

  1. jdhdhdhdhsj to jest świetne jdhdudhdheu *o*
    I te tekst Harry'ego 'przypomnij mi o tym, kiedy będę cię ostro pieprzył, kotku' uhejettrfhgjej czekam na nn ;) /ajlowjuwas

    OdpowiedzUsuń
  2. Gfdvcdhcdgvdhcdhct KOCHAAAM !!! JEZU TO TAKIE GSCHFCHHVB !! TE TEKSTY HARREGO ! XDD
    KC <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!!!!! :* uwielbiam tego bloga!!! Rozdział jest genialny jak z resztą każdy :** co by więcej mówić. . Po prostu PER-FECT!!!!!!! ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, nie mogę się doczekać następnego !! ; **

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję że kolejny będzie szybciej!! Asgfhbbvujshaiaboa

    OdpowiedzUsuń
  6. Next!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. NEXT!!!!!!! Jak najszybciej!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. #piszecokolwiekżebyśdodałakolejnyrozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. 10!!! DODAWAJ!!!!
    WIERNA FANKA

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeju *-* Najlepszy! ;* Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń