czwartek, 12 czerwca 2014

Rozdział 27

-Więc jak udało ci się uciec?- wyciągam szmatkę z jego ust, a następnie rzucam ją na kanapę.
-Błagam cię- chłopak zaczyna się śmiać- Masz zamiar mnie torturować?- pyta z kpiną w głosie.
- Jeśli będzie taka potrzeba- mówię poważnie, wywołując jeszcze głośniejszy chichot chłopaka, co strasznie mnie irytuje. Z kieszeni wyciągam paralizator i pokazuje go Harry'emu.
- Posłuchaj. Za każdym razem kiedy nie odpowiesz na moje pytanie. Porażę cię prądem- przykładam mu paralizator do twarzy i wbijam w niego zabójcze spojrzenie. Chłopak chwilę milczy i tylko się uśmiecha. Biorę głęboki oddech i siadam na krześle przed nim.- Więc- patrzę na niego- Jak udało ci się uciec?-pytam
- Jestem Harry Styles, to powinno ci wystarczyć- mruga do mnie, a ja zaciskam szczękę.
- Nie pogrywaj ze mną Harry, już raz cię poraziłam i zrobię to jeszcze raz jeśli nie będziesz dawał rzeczowych odpowiedzi!- krzyczę i gwałtownie wstaje tak, że aż przewraca się krzesło. Chłopak jest zszokowany, no bo przecież jeszcze nigdy nie widział mnie takiej...odważnej i porywczej.- No- przegarniam włosy, podnoszę krzesło i za chwilę zajmuję na nim miejsce.- Wracając do tematu, masz zamiar odpowiedzieć mi na moje pytanie?- Brunet przez chwilę bada mnie swoim wzrokiem, aż w końcu wzdycha i kręci głową.
- Pewnej, upalnej nocy w salach więziennych było tak gorąco, że głupi tłusty strażnik, który między innymi nosił klucz od mojej celi na sznurku na szyi, otworzył mi okienko w drzwiach, no wiesz o co mi chodzi- patrzy na mnie a ja potakuje głową- A że te ręce naprawdę potrafią czynić cuda- unosi jedną brew w znaczącym geście, na co ja wywracam oczami- Więc włożyłem rękę w to otwarcie i nie mam pojęcia jaki zjebany facet robił te drzwi, że klamka z zamkiem była w zasięgu mojej dłoni- uśmiechnął się triumfująco.
- Okey, ale jak zdobyłeś klucz?
- No właśnie, jestem wspaniałym aktorem- znów ten uśmiech- Udawałem, że mam skręt żołądka, serio ten strażnik jest debilem- kręci głową- Ale nie ufał mi, więc tylko podszedł do tego okienka i stał przy nim i wtedy ja wbiłem mu scyzoryk w szyje i potem...
- Czekaj, jakim cudem miałeś scyzoryk?
- Mam swoje źródła- odpowiada szybko- I potem zerwałem mu klucz, otworzyłem drzwi i spieprzałem jak najszybciej się dało- kończąc swoją wypowiedź po minie Harry'ego widać satysfakcję, którą na pewno odczuwa.- Jeszcze coś pani detektyw?
- Dlaczego Ameryka?
- W jakim sensie?- marszczy brwi i patrzy na mnie.
- Mogłeś wybrać każdy inny kontynent na ucieczkę, ale wybrałeś Amerykę. Dlaczego?
- Wybrałem Amerykę bo...- Chłopakowi przerywa pukanie do drzwi. Zrezygnowana kręcę głową po czym wstaję i podchodzę do drzwi. Patrzę przez "judasza" i od razu moje serce przyśpiesza. To Matt. Szybko odchodzę od drzwi i zerkam na Harry'ego.- Co?- pyta a ja podchodzę szybko do niego i wkładam mu chustkę do ust. Matt, cóż znamy się rok, jest moim najlepszym przyjacielem i myślę, że liczy na coś więcej, ale ja nie. To najgorsze, nie chce sprawić mu przykrości. Przegarniam włosy i biorę głęboki oddech po czym otwieram drzwi.
- Hej Matt- uśmiecham się promiennie.
- Hej, mała- mówi i cmoka mnie w policzek- Przepraszam, że o tak późnej porze ale właśnie wróciłem z  zawodów i chciałem się przywitać- mówi z uśmiechem.
- Nie masz za co przepraszać- odpowiadam uśmiechem- Wiesz wpuściłabym cię do środka ale
-...Ale jesteśmy trochę zajęci- przy moim boku pojawia się Harry, kładący rękę na moich ramionach. Jakim cudem on to robi? Znów się uwolnił. Mogłam przywiązać go mocniej.
- Ja nie wiedziałem, przepraszam- Mówi szybko Matt, wyraźnie speszony i trochę zawiedziony.
- Nie, nie, nie- chichoczę nerwowo- To Harry, mój stary przyjaciel- odpycham lekko bruneta- Ma ciężką sytuacje finansową i zabrali mu mieszkanie- Szybko wymyślam kłamstwo- Rozumiesz przyjaciele muszą sobie pomagać- uśmiecham się i mam nadzieję, że te kłamstwo poskutkuje.
- Tak, to bardzo dobra przyjaciółka- Harry poklepuje mnie po ramieniu, a Matt lekko się uśmiecha.- Jestem Harry- chłopaki ściskają sobie dłonie.
- Matt- uśmiecha się przyjaźnie- Dobra ja już lecę, do zobaczenia- znów się uśmiecha i odchodzi, a Harry zamyka drzwi.
- No, to się zabawimy przyjaciółko- Daje nacisk na ostatnie słowo i posyła mi jeden z tych uśmiechów pt "Czas na zemstę". No to ładnie.

_________________________________________________________________
Tym razem rozdział w normalnym terminie tylko, że troszkę późno za co przepraszam ale wcześniej nie mogłam ^^ Mam nadzieję, że się podobał i czekam na komentarze <3

9 komentarzy:

  1. Świetny !! Zresztą jak zawsze xx
    Dawaj następny !! *_____*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ! Super ! Dajesz nexta !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!!
    Nie wiem czy wiesz ale ja twojego bloga poprostu ubóstwiam,wspieram cię od samego poczatku,komentuje i czytam.Dopiero co zaczynam swojego bloga dlatego bardzo mi zalezy na komentarzach.Prosze skomentuj,przeczytaj i obejrzyj zwiastun.Jeśli ci sie spodoba oczywiście ;)
    http://zaynmalikfanfordinarylove.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Super kicia ♥ Pisaj dalej, love ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominuję cię do Liebster Award :)
    http://i-need-a-tough-lover.blogspot.com/2014/08/liebster-award-v.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Bd kontynuacja? Bo troche już czekamy :p
    Świetny rozdział, pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń