niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 4 część 2

                                                                         Muzyka
- To gdzie jest ta impreza?- pytam Harry'ego, kiedy już siedzimy w samochodzie.
- Jakaś godzina drogi stąd- odpowiada uruchamiając silnik, a ja zapinam pasy bezpieczeństwa.- Nie musisz ich zapinać- mówi z rozbawieniem brunet.
- Z tobą to różnie bywa- prostuję się na siedzeniu i poprawiam sukienkę. Chłopak tylko prycha i wyjeżdża. Przez całą drogę panuje niezręczna cisza, zagłuszana muzyką z radia. Mijamy domy rodzinne i średniej wielkości las, który wygląda przerażająco, o tej godzinie- Daleko jeszcze?- pytam.
- Już dojeżdżamy- uśmiechnął się. Rzeczywiście z oddali słychać już głośną muzykę, a kiedy Harry skręca, moim oczom ukazuję się dwupiętrowy, bardzo duży dom z basenem. Na zewnątrz jest pełno ludzi. Mogę śmiało powiedzieć, że to jest dobra kopia Projektu X. Harry zatrzymuje samochód i wysiada z niego, a ja idę w jego ślady, cały czas bacznie obserwując budynek.- Długo jeszcze będziesz się tak gapić?- pyta a ja spoglądam na niego.
- Który z twoich kolegów tu mieszka?- wskazuje na dom, marszcząc brwi.
- Poznasz zaraz wszystkich- podchodzi do mnie i obejmuje w talii, prowadząc na imprezę. Wchodzimy do mieszkania w którym, panuje niesamowity bałagan. Wszędzie walają się puste butelki po alkoholu, jedzenie, prezerwatywy, nawet pijani goście. Boże, nigdy nie widziałam takiej domówki. Moje rozmyślania przerywa ręka Harry'ego na moim pośladku. Podskakuje i zabieram ją, spotykając przy tym śmiech chłopaka.
- Harry, wiedziałem, że nie odpuścisz sobie moich urodzin- Podchodzi do nas czarnowłosy mulat, o czekoladowych oczach. Zaraz to ten sam chłopak, którego obserwowałam na stołówce. Moje policzki oblały się rumieńcem na tamto wspomnienie.
- Twoich, nigdy w życiu- czarnowłosy zamknął bruneta w niedźwiedzim uścisku, aby później całą uwagę skupić na mojej osobie.- Zayn, poznaj Jess- przedstawił nas sobie, Harry. Zayn uśmiecha się i mierzy mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Zayn- patrzy mi prosto w oczy i podaje rękę.
- Jessica- odpowiadam i przyjmuję jego gest.
-Miłej zabawy . W razie czego pokoje są na piętrze- mruga do Harry'ego, na co on tylko uśmiecha się szeroko.
- Nie będzie takiej potrzeby- mówię i patrzę gniewnym wzrokiem na nich. Mulat odchodzi bez słowa a Harry obejmuje mnie swoim ramieniem.
-Chodź, poznasz resztę- prowadzi mnie do salonu, w którym na kanapie siedzą 3 chłopaków i jakieś laski.
- Harry, stary napij się z nami- wybełkotał blondyn i podał mojemu towarzyszowi kieliszek z białym płynem. Brunet ochoczo chwyta szkło, i jednym ruchem opróżnia zawartość.- A kim jest ta ślicznotka?- pyta chłopak.
- Jessica- mówię i uśmiecham się lekko. Poznaje jeszcze Louisa, zabawnego, szatyna o niebieskich oczach. Liama, miłego bruneta o brązowych tęczówkach. A blondyn o niebieskich jak morze oczach ma na imię Niall.Jesteśmy już tu, dobre 4 godziny. Siedzę na krańcu kanapy, nie słuchając nawet o czym rozmawiają chłopacy. Harry cały czas obejmuje mnie swoim ramieniem.-Idę po drinka- oznajmiam brunetowi, a on odwraca się
- Tylko nie próbuj, uciekać bo i tak cię znajdę- szepcze i po chwili całuje mnie w czubek głowy. Szczerzę mówiąc, nawet o tym nie pomyślałam. Wstaję i udaję się do mini-baru, omijając przy tym pełno tańczących, jeśli można to nazwać tańcem, ludzi. Kiedy już znajduje się przy upragnionym miejscu, nalewam sobie drinka Sex On The Beach i wypijam go szybko. Krzywię się i odkładam szklankę.
- Co taka paniusia robi, w takim miejscu jak to?- słyszę za sobą głos dziewczyny, odwracam się a przede mną stoi Holly. Ta "puszczalska dziwka" jak nazywa ją Angie.
- Po pierwsze jestem Jess, a po drugie to w końcu domówka, każdy może przyjść- mówię i nalewam sobie ponownie drinka, wypijając go po chwili.
- Nie obchodzi mnie jak masz na imię, ale ostrzegam- patrzy na mnie- Trzymaj się z dala od Harry'ego- grozi mi palcem
- Lepiej powiedz to mu. Bo to on nie chce odczepić się ode mnie- mówię oburzona. Co jak co, ale nie uganiam się za kimś, takim jak Harry.
- Mów co chcesz, ale radzę ci, nie wchodź mi w drogę- syczy przez zęby i odchodzi. Angie ma rację. Dziwka z niej. Kręcę głową i już miałam iść, kiedy drogę zastawia mi Zayn.
- Dobrze się bawisz?- pyta i uśmiecha się.
- Nie licząc, przyjemnego spotkania z Holly? To świetnie- słowo "przyjemnego" wypowiadam z wyczuwalnym sarkazmem na co chłopak śmieje się.
- Myśli że jest fajna, bo pieprzyła ją już cała szkoła- prycha- a wcale nie jest dobra.- Nie powiem, ale słownictwo ma niezłe. Nalewam sobie następnego drinka- Myślę, że byłabyś o wiele lepsza od niej- mówi, a ja o mały włos nie krztuszę się napojem. Spoglądam na mulata, a on wpatruje się we mnie.
- Taa- śmieje się- Myślę, że już wrócę do Harry'ego- oddalam się.
- Bądź, moim prezentem urodzinowym- chwyta mnie za biodra i przybliża do siebie.
- Zayn, nie jestem taka- próbuje go odepchnąć ale bez skutku.
- Harry, nie da ci tego co mogę, dać ci ja- szepcze i już ma całować mnie po szyi gdy odciąga go Harry.
- Myślę, że pomyliły ci się dziewczyny- mówi poważnym tonem brunet.
- Daj spokój, niezła dupa z niej- zaśmiał się Zayn, a Harry złapał go za koszulkę i rzucił nim o podłogę.
- Tylko ona jest moja- syknął brunet i już miął rzucić się z pięściami na solenizanta, kiedy do pomieszczenia wparowuje zdenerwowany chłopak.
- Kurwa zwijamy się, pełno policji jest przed domem! Złapali już kilku kolesi i znaleźli narkotyki. Twoje narkotyki Zayn- krzyknął łapiąc się za włosy. Wszyscy zaczynają uciekać tylnym wyjściem.
- Chodź- Harry łapie mnie za przed ramię i wyprowadza z mieszkania.- Kurwa!- krzyczy i zaczesuje włosy do tyłu.- Zarekwirowali mój samochód.
- Co teraz?- pytam. Chłopak rozgląda się.
- Pożyczymy sobie coś- zaprowadza mnie do sportowego auta- Wsiadaj- nakazuje
- To kradzież- wytykam mu
- Kurwa ty sobie żartujesz? Policja tu jest, i chyba nie chcesz, żeby cię tu znaleźli. Bo ja nie. A teraz wsiadaj!- krzyczy aż podskakuję i wykonuję jego polecenie. On tak samo, wskakuje do samochodu i odpala silnik. Pędem wyjeżdżamy mijając aż 4 policyjne radiowozy. Na nasze nieszczęście jeden zaczyna za nami jechać.
- Harry lepiej się zatrzymaj, on nam nie odpuści- mówię przestraszona, szybkością jazdy.
- Zabawimy się z nim- patrzy w lusterko i wciska pedał gazu, aż wbija mnie w fotel.
- Harry...
- Zamknij się!- wrzeszczy i wyjeżdża w drużkę w lesie. Słyszę za sobą  dźwięk kogutów policyjnych. Harry nagle skręca w jeszcze węższą drogę, robiąc to w tak zręczny sposób, że radiowóz uderza w pobliskie drzewo- Wooooow!- krzyczy- Teraz możecie mi skoczyć- śmieje się i wyjeżdża na asfalt.
- Zadowolony jesteś?- pytam zdenerwowana
- Jak kurwa jeszcze, nigdy w życiu- patrzy na mnie z satysfakcja wymalowaną na twarzy.
 - A jeśli coś im się stało?- pytam zirytowana jego zachowaniem.
- Mam na to wyjebane- warczy
- Jesteś pojebany!- krzyczę- Wypuść mnie! Nie chce mieć z tobą nic wspólnego!- Tego za wiele. Kiedyś musiał być ten dzień w którym wybuchnę, i właśnie teraz nadszedł.
- Zamknij się!- odkrzykuje i patrzy nam mnie- To ja zdecyduje, kiedy cię wypuszczę- Jego oczy są niemalże czarne
- To ty się zamknij, jesteś psychicznie chory, idź się lecz!- wymachuję rękami, a on nadal się na mnie patrz. Widzę przed nami most- I lepiej patrz na drogę- mówię nieco uspokojona.
- Boisz się że coś się stanie?- pyta nie spuszczając ze mnie palącego spojrzenia.
- Mówię poważnie.
- Jestem psychicznie chory? To muszę się tak zachowywać- wciska gaz nadal odwrócony w moją stronę. Przerażona patrzę przed siebie.Wjeżdżamy na most.
- Harry, uważaj!!- krzyczę kiedy przed maską skoczyła sarna. Harry odwraca się i szybko skręca. Ten most nie ma cholernych barierek.- Harry!!- krzyczę ponownie, kiedy jesteśmy już niemalże na krawędzi.Chłopak nie zdąża zareagować i samochód wypada z mostu. Krzyczę i zakrywam dłońmi twarz. Czekam na zderzenie się z wodą, a kiedy to następuję, uderzam głową o tapicerkę samochodu. Łapię się za obolałe miejsce i bez zastanowienia chwytam za klamkę drzwi, które bez problemu się otwierają. Nawet nie przejmuję się czy Harry uwolnił się czy nie. Po porostu martwię się teraz o siebie. Zaczynam poruszać nogami tak aby utrzymać się nad powierzchnią. Odpływam kawałek i patrzę jak auto powoli znika pod wodą, a następnie swoje spojrzenie kieruję na postać, która jest 6 metrów ode mnie. Nie muszę chyba mówić, kto to?
- Zobacz co zrobiłeś!- krzyczę na niego i płynę w stronę brzegu.
- Nie martw się, to tylko sportowe autko Zayna- odkrzykuje i śmieje się. Nienawidzę go. Tak bardzo mam już go dość. Znam go dopiero 2 dni, a już tyle przez niego przeszłam. Wychodzę na ziemię i oddycham głęboko. - Nie było tak źle- brunet staje przede mną z cholernym uśmiechem.
- Nie no coś ty. Zatopiłeś samochód twojego przyjaciela, jesteśmy w jakimś lesie i do tego wszystkiego jestem mokra!- krzyczę, wskazując na siebie.
- Lubię jak dziewczyna jest dla mnie mokra- mruczy i przygryza dolną wargę.
- Jesteś popieprzony.- warczę- Muszę wrócić do domu- oznajmiam- Cholera mój telefon- no tak został w kopertówce, która jest w samochodzie, który leży na dnie rzeki. Nie mam siły na krzyczenie na chłopaka, więc po prostu, zaczynam nerwowo bawić mokrymi włosami.
- Czekaj, załatwię podwózkę- mówi nie dodając żadnego głupiego tekstu. Marze o ciepłym, wygodnym łóżku, w którym kiedy się obudzę będę w Kalifornii. Z dala od tego popaprańca.- Musimy wejść na most, przyjedzie po nas Liam- mówi brunet a ja przytakuję. Niech to wszystko się skończy.

                             __________________________________________________
Najdłuższy, rozdział ever :D Jak wam się podoba? Dużo akcji co nie? 5 kom.= next :*

10 komentarzy:

  1. zajebiste, pisz dalej <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zajebisty i wgl. :D
    Ahh ten Zayn XD
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. NAJLEPSZY! <3
    Czekam na kolejny! ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty ! Cholernie mi sie podoba !!!! Dawaj nexxtaa !
    Twoj imagin dorównuje Afterowi i Blackowi <3
    Kocham <3 zazdro talentu ... Mi nie wychodzą takie zajebiste ://

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://one--direction-imaginy.blog.pl
      Tak na marginesie xD ZAPRASZAM DO MNIE <3

      Usuń
    2. Masz talent :D Oby tak dalej <3

      Usuń
  6. idealne / alice

    OdpowiedzUsuń